26 kwietnia odbyła się kolejna impreza wymiany ubrań SWAP, tym samym czyniąc SWAP Wrocław imprezami cyklicznymi.
Oczywiście o tym razem nie obyło się bez problemów. W dzień poprzedzający imprezę odebrałam telefon od ojca:
– Mam dla ciebie trzy wiadomości – powiedział. – Dwie dobre i jedną złą.
– Stłukłeś lustro! – Zawyłam.
– Skąd wiedziałaś?!
– A te dobre?
– Dobrze je skleiłem, więc nic nikomu z jego strony nie grozi. Włożyłem ci je razem z parawanami do auta i postawiłem auto dziobem do wyjazdu.
Brama wjazdowa była u nie budowana dla malucha, bo, jak tłumaczą moi rodzice – nigdy nie sądzili, że kiedykolwiek będą mieli większy i lepszy samochód. Wyjeżdżając obecnym autem z posesji po obu stronach odległość od słupków wynosi dosłownie po 3cm… Wyjeżdżanie przodem niebywale ułatwia sprawę.
Podjechałam do domu dość wcześnie, wzięłam zapakowane na SWAP auto i pojechałam do akademika.
Pani portierka poproszona o klucz nie miała pojęcia, że się zjawię (rezerwację sali robiłam z prawie miesięcznym wyprzedzeniem). Nie miała też klucza do sali!
Zajrzałam przez oszklone drzwi do środka o zobaczyłam w głębszej sali (w akademiku są dwie sale: z jednej przechodzi się do drugiej) nakryte białym obrusem stoły z talerzami i filiżankami.
Wróciłam do pani portierki i dosłownie wymusiłam na niej zdobycie dla mnie klucza. Byłam dość spanikowana. Portierka zawołała przez megafon o zwrot klucza. Nic to jednak nie dało, więc wybrała się osobiście do pokoju, w którym był on przetrzymywany.
Klucz został przyniesiony przez chłopaka w garniturze. On również był zaskoczony nieporozumieniem z salami. Sam wynajął salę na cały dzień, TEN dzień, w którym odbywał się SWAP. Wykazał się jednak empatią i pomógł mi zabrać z głębszej sali wszystkie pozostałe, niewykorzystane pod zastawę stoły oraz krzesła.
Już po imprezie moje podejrzenia, że głębszej sali ma odbyć się mini wesele po jakimś kameralnym, utajnionym studenckim ślubie rozwiała jedna z uczestniczek imprezy, z którą minęła się, sprzątając po SWAPie. Organizatorami „mini wesela” byli dyplomanci, którzy po obronie chcieli uczcić swoje dodatkowe litery przed nazwiskiem.
Pani portierka, mimo tego, że nie byłam początkowo zbyt miła, również przejęła się sytuacją. Otworzyła na oścież drzwi sali „płytszej” i stoły potrzebne do rozkładania ubrań wywędrowały na duży korytarz.
Pomieścili się wszyscy.
Tak jak w poprzednich edycjach, również i tym razem w czasie trwania imprezy odbyło się losowanie nagród -niespodzianek. Tym razem wśród sponsorów znalazły się dwie firmy:
- Mydlarnia Wrocławska, która nie chciała mi zdradzić, co przygotowała
- Cookie with Love i ich pyszne, czekoladowe babeczki
Losowanie obyło się o 11:25. Planowo miało odbyć się o 11:30, ale nikt nie mógł już wytrzymać. Najwięcej problemu sprawiło mi policzenie uczestniczek. Ruchome cele na prawdę trudno było policzyć. Przez całą imprezę przewinęło się około 30 osób. W losowaniu udział wzięły 23 osoby.
Na SWAPie pojawiła się fotoredaktorka z portalu dlaStudena.pl, której fotorelację można obejrzeć TUTAJ.
Patronami medialnymi Kwietniowej imprezy SWAP Wrocław niezmiennie pozostali:
– portal NaPWr.pl
– PIK, czyli Punkt Informacji Kulturalnej – Młodzi Wrocław– DlaStudenta.pl
Ponadto o imprezie można było przeczytać również na portalach:
– NaszeMiasto.pl
– Magazynu Studentów Politechniki ŻAK
– CzaszDziecmi.pl
– ngo.pl
– sedno24.pl
– ToCoRobimy.pl
Informacje o imprezie pojawiły się również na Facebooku: Wydarzy się we Wrocławiu i WroFashion.
23 kwietnia plakat kwietniowej imprezy SWAP na parę dni zawisł na głównej stronie portalu NaPWr! 🙂
Na Facebooku swoje przybycie zapowiedziały 82 osoby, a 38 nie było pewnych. Na portalu NaPWrzainteresowanie imprezą wykazało 313 osób jednocześnie sytuując je w pierwszej dwójce najpopularniejszych wydarzeń tego tygodnia.
Bałam się, jak się pomieścimy, ale jakoś daliśmy radę! I mimo stresu, który towarzyszy mi przed każdą imprezą SWAP, którą organizuję, na tę na prawdę nie mogłam się doczekać! 🙂
Szczegóły dotyczące imprezy znajdziecie na Facebooku na stronie wydarzenia, czyli TUTAJ.