13.08.2021
Jestem w Krakowie! Wczoraj po ponad sześciogodzinnej podróży pociągiem dotarliśmy do tego przepięknego miasta.
Dzisiaj poza zwiedzaniem, odbyła się również wymiana ubrań – SWAP Kraków, którą koordynowałam. Nie ukrywam, że byłam bardzo zestresowana, ponieważ to pierwsza impreza, którą miałam się zająć, ale również byłam podekscytowana, że zostało mi powierzone takie zadanie.
Wracając z Kazimierza, nurtowała mnie myśl, czy paczka z nagrodami na SWAP Kraków dotarła już do hotelu, w którym mieszkaliśmy. Miałam w głowie setki scenariuszy, w których kurier się spóźnia lub nie może znaleźć adresu i odwozi paczkę do jakiegoś punktu, który jest na drugim końcu miasta itd. I co ja bym wtedy zrobiła? Nie chciałam nawet o tym myśleć. Około 14-tej zjedliśmy obiad i jak najszybciej poszliśmy sprawdzić, czy paczka czeka w hotelu. Okazało się, że na recepcji nikogo nie było! Zadzwoniłam do Pani Julii Daroszewskiej, żeby zapytać, czy wie, czy paczka została dostarczona i otrzymałam odpowiedź, że jest ona w hotelu. Trochę mi ulżyło, ale nadal zastanawiałam się gdzie. Zadzwoniłam do właściciela obiektu, który poinformował mnie, że paczka faktycznie dotarła i leży sobie pod blatem recepcji. W tym momencie poszłam po nią, sprawdziłam, czy jest w niej wszystko, co miało być i niedługo później razem z chłopakiem wyruszyliśmy na miejsce.
Wydarzenie odbyło się na terenie Garden Areny koło Tauron Areny. Na początku, nawet patrząc na mapę, nie miałam pojęcia, gdzie to się znajduje i jak ja tam dotrę bez samochodu! Na szczęście, dzięki świetnie rozwiniętym połączeniom komunikacji miejskiej, udało nam się tam dojechać, najpierw autobusem, potem tramwajem i na końcu pieszo. Nie spodziewałam się tego, co zastałam na miejscu. Zaraz za Tauron Areną ku moim oczom ukazał się zielony teren z foodtruckami, leżaczkami, „dmuchańcami” dla dzieci i masą ludzi spragnionych wypoczynku na świeżym powietrzu, popijających piwko i korzystających z tak pięknej pogody. Dzięki pani, która zajmowała się organizacją wydarzenia, dosyć szybko znalazłam altankę, w której miał odbyć się SWAP Kraków.
Na miejscu byliśmy już pół godziny wcześniej i zaczęło się oczekiwanie na pierwsze uczestniczki. O 18-tej przybyła na miejsce pierwsza z nich i niewiele później kolejna. Panie rozłożyły na stołach swoje ubrania i czekałyśmy dalej. I co? I nic. Niestety nikt więcej nie przyszedł. Nie przewidziałyśmy, że w piątkowy wieczór, kiedy pogoda dopisuje, dziewczyny będą miały nieco inne plany niż nasz SWAP Kraków. Tak więc chwilę po 19-tej rozdałam nagrody obu uczestniczkom i rozeszłyśmy się w swoje strony.
Ale to nie koniec. Zaczęłam się rozglądać, w celu zlokalizowania mojego chłopaka, a tu nagle słyszę telefon, odbieram: „Przejdź koło stawu, zobaczysz napis Ogród Doświadczeń, czekam tu na Ciebie”. No i poszłam, poza pogryzieniem przez komary, było super. Bawiliśmy się tam jak dzieci, więc i wracając, wzięliśmy miejskie hulajnogi i w ten sposób dotarliśmy do hotelu.
Mimo że wydarzenie nie do końca poszło zgodnie z planem, to i tak ten dzień zaliczam do udanych. Obie uczestniczki były bardzo miłe i chętne do wzięcia udziału w kolejnym wydarzeniu. Mam nadzieję, że następnym razem trafniej wybierzemy termin i pojawi się więcej takich osób ?