W sobotę, 11 marca odbyła się Marcowa Wymiana Ubrań z cyklu SWAP Wrocław. Tym razem nie poszło gładko jak z płatka.
Wyjątkowo na miejsce – Tratwy mieszczącej się w starej zajezdni tramwajowej przy ul. Legnickiej dojechałam 15 minut przed czasem. Najwyraźniej okropna pogoda odstraszyła tłumy i wrocławskie ulice były wyjątkowo przejezdne.
Pod drzwiami zastałam Jukę z dwiema koleżankami. Juka ma niezwykły talent przyprowadzania na wymianę nowych swapowiczek, które częściowo zostają stałymi bywalczyniami.
Drzwi do Tratwy były zamknięte, stoły nie poustawiane, a w pomieszczeniu było ciemno – nie paliło się światło. Było cicho i głucho.
Juka poszła sprawdzić drzwi frontowe, ale one również były zamknięte.
Natychmiast zadzwoniłam do osoby, która zajmuje się rezerwacją sal. Była zdziwiona zaistniałą sytuacją – sytuacją, że impreza się jednak odbyła, bo informowałam o niej miesiąc wcześniej i niczego później nie potwierdziłam, a konkretnie – nie odpisałam na maila z pytaniem, w jakich godzinach miałby się odbyć SWAP.




Moja specyfika pracy powoduje, że przed komputerem siedzę naprawdę rzadko, ale nie da się ukryć, że telefon mam zawsze przy sobie i w zasadzie zawsze go odbieram.
Albo oddzwaniam, o czym przekonała się już nie jedna SWAPowiczka, która miała jakiś problem.
W sprawie godzin w jakich miał się odbyć SWAP nikt do mnie nie zadzwonił. Po potwierdzeniu terminu imprezy stworzyłam informacje, które Juka zamieściła na Facebooku i podpięła Tratwę jako organizatora. Wydawało mi się więc, że wszystko jest jasne i oczywiste.
Zwłaszcza, że nikt do mnie w sprawie godzin nie zadzwonił.
I wydaje mi się, że telefonicznie ustaliłam, że „te same co ostatnio”.
Ale wyszło jak wyszło.
Pod drzwiami zbierało się coraz więcej dziewczyn. Na dworze w sobotę było naprawdę zimno i mimo że z kilku ust wyszedł pomysł rozłożenia się na chodniku przed siedzibą Tratwy, lodowaty i silny wiatr zniechęcał do wdrożenia tego pomysłu w życie.
Do sali weszłyśmy nieco po godzinie 18:00, a w trakcie ustawiania stołów padło stwierdzenie, że kto późno przychodzi, ten zyskuje, bo nie musi stać i marznąć na dworze.
Frekwencja i nagrody
W imprezie udział wzięło 15 uczestniczek, a w rozdysponowaniu nagród 12. Ja oraz dwie koordynatorki imprez nie biorą udziału w rozdysponowywaniu nagród. Ale w zamian za to udało mi się zdobyć aż 13 fantastycznych, ubraniowych łupów, które możesz zobaczyć tutaj.
Na Facebooku swoją obecność zadeklarowało 12 osób, a zainteresowanych było 46.
Patronem medialnym wydarzenia był portal Wroclife, który opublikował piękną zapowiedź imprezy.
Tym razem do wygrania fizycznie były tylko 3 nagrody: słoiczek Dolnośląskiego Grzańca (bezalkoholowego) oraz dwa bilety do kina Helios na kwietniowy seans z cyklu Kino Kobiet na zapowiadającą się naprawdę interesująco, polską komedię romantyczną pt. „Skołowani”.


Pozostałe nagrody od sponsorów zostaną wysłane w mailingu. A są nimi kody rabatowe do e-sklepów:
– Babeczkowej Poczty COOKIE WITH LOVE, która, jako alternatywa dla kwiatowej poczty, umożliwia zamówienie pysznej, czekoladowej babeczki z własnymi życzeniami w dowolne miejsc w Polsce.
– Dżemstera, czyli pysznych musów owocowych, gdzie znajdziesz również napoje bezalkoholowe w tym Dolnośląskiego Grzańca (bezalkoholowego) – samego oraz w fantastycznych zestawach prezentowych z ręcznie robionymi, limitowanymi kubeczkami oraz Sok z Gumijagód i napój Zbożo.
– iNdependy – sklepu z przepięknymi dodatkami i ubraniami oraz od niedawna również z sukniami ślubnymi. Co ważne – zamówienia złożone w e-sklepie iNdependy można odebrać bez kosztów dostawy we Wrocławiu. Można też umówić się tam na przymiarkę wspomnianych sukni ślubnych!
– House Cuties – design your space – to sklep z artykułami wystroju wnętrz. Można w nim znaleźć świece sojowe, które, mimo że małe, potrafią się palić nawet do 10h i nie są tak toksyczne jak tradycyjne świece parafinowe, cudowne poszewki na jaśki oraz inne drobiazgi, które sprawią, że przestrzeń, w której spędzasz czas będzie przytulna i ułatwi relaks.
Kolejna impreza
Z powodu wspomnianego nieporozumienia termin następnej imprezy SWAP Wrocław wisi pod znakiem zapytania, ponieważ na dzień dzisiejszy osoba odpowiedzialna za to pomieszczenie odmówiła dalszej współpracy.


To przykre, zwłaszcza, że poprzedniczka tej osoby współpracowała z nami (ze mną i koordynatorkami imprez SWAP Wrocław) na tip top. A tu, z powodu jednego nieporozumienia może zaważyć na dalszym losie SWAPów. Przynajmniej tych w czasie zimowym.
Jeszcze podczas imprezy wpadłam na pomysł stworzenia petycji z prośbą o kontynuowanie współpracy, którą podpisanie uczestniczki marcowej wymiany wyraziły chęć podpisać. Póki co nasze losy się ważą, ale nie wykluczone, że będziemy takową musiały stworzyć.
Zachęcam Cię do śledzenia SWAP Wrocław w mediach społecznościowych. Jesteśmy na Facebooku, LinkedInie i na Instagramie.