Zielony SWAP w akademiku obył się tym razem z wieloma trudnościami, które zdradza “poprawiony” plakat.
Parę dni, dosłownie (!) parę dni przed SWAPem, całkiem przypadkowo dowiedziałam się, że nie ma możliwości, by odbył się on w tej co zwykle sali w akademiku T-17. Z dnia na dzień sala ta została zabrana nam – studentom na rzecz powiększenia siłowni.
Natychmiast pobiegłam do sąsiedniego akademika T-16, żeby zarezerwować tam odpowiednik sali z T-17. Dowiedziałam się jednak, że od 19:00 sala jest już zarezerwowana. Osoby, które ją zarezerwowały wyjechały na parę dni i nie ma możliwości skontaktowania się z nimi. Dosłownie dzień przed imprezą udało mi się z nimi skontaktować, w konsekwencji czego udało mi się wyprosić, by przesunęli start swojej imprezy na 20:30. Udało się. Jedynym zaskoczeniem było to, że w trakcie trwania SWAPu kilku rosłych (wzwyż, nie wszerz) studentów Politechniki wniosło nam na salę sprzęt muzyczny.Ostatecznie – udało się.
Ludzi był na prawę tłum!