Relacja z III-ciej wymiany ubrań SWAP Warszawa

W środę, 28 sierpnia w Warszawie odbyła się druga, udana bezgotówkowa wymiana ubrań SWAP Warszawa (falstart pierwszej opisany w relacji z pierwszej udanej wymiany).

Tak jak poprzednio, wymiana odbyła się w Bemowskim Centrum Kultury Dwa Jelonki.

Mój wyjazd do Warszawy na ową wymianę był trochę szalony i połączony z kilkoma innymi aktywnościami (z których nie wszystkie wyszły) i dość niezwykle zgrany w czasie z zagranicznym załatwianiem spraw mojego kumpla.

Od podszewki wyglądało to tak, że we wtorek przed południem wyruszyliśmy z kumplem do Warszawy. Rozstaliśmy się na lotnisku. I tu tak naprawdę zaczęła się przygoda, bo usiadłam na miejscu kierowcy w aucie brata gościa, którego na oczy widziałam tak naprawdę kilka razy.

Auto dostałam do swojej dyspozycji na dwa dni.

Podobno jak ktoś jeździł autem po Warszawie (jako kierowca), żadna droga nie jest mu już straszna.

Jeździłam na nawi. I tylko na nawi.

Kręciłam się po jednej dzielnicy i mimo to cały czas na nawi. Ale nawi się sprawdziła.

Tuż przed samym SWAPem miałam spotkanie z klientką, u której zresztą też nocowałam będąc pod wrażeniem życzliwości niektórych ludzi, w tym właśnie – jej. Ponieważ dziewczyna się przeprowadzała, zamówiła mnie do pomocy przy przeglądzie szafy.

To, co odpadło, wzięła na SWAP, a kilka ciuchów przechwyciłam ja.

Z jej szafy odpadły głównie ubrania, które były na nią za duże, a które podostawała oraz takie, w których dziewczyna wyglądała źle. Przy jej absolutnie idealnej figurze stwierdzenie, w czy wygląda źle nie było trudne.

Aczkolwiek to, że ona wyglądała w nich źle nie znaczy, że ktoś inny będzie miał na nie figurę idealną. Właśnie na owe ciuchy.

Poza tym pokazałam jej, co z czym połączyć, żeby stworzyć ładne i efektowne stylizacje. Dzięki temu jeszcze przed imprezą i bez dodatkowych zakupów jej szafa znów zapełniła się ubraniami do noszenia.

Poza tym zrobiłyśmy listę ubrań, które musi jeszcze dokupić, żeby z posiadanych rzeczy móc stworzyć jeszcze więcej stylizacji.

Ponieważ tuż przed samym SWAPem nadal przełamywałam lody w jeżdżeniu autem, na samo wydarzenie spóźniłam się kilka minut chociaż bardzo planowałam być wcześniej.

O dziwo bez problemu udało mi się znaleźć miejsce i to super blisko Dwóch Jelonków, więc za bardzo ze swoją walizą z wytartymi kółkami się nie ścierałam.

Dżoolkastylistka i organizatorka wymiany ubrań SWAP Warszawa

Frekwencja i nagrody

Na Facebooku swój udział w wydarzeniu zadeklarowały 62 osoby. Faktycznie w warszawskiej wymianie ubrań udział wzięły 22 dziewczyny, a kilka z nich było tam po raz drugi.

W losowaniu nagród – trzech pojedynczych wejściówek do Multikina w Złotych Tarasach udział wzięło 19 uczestniczek imprezy. Każda z nich dostała również kupon zniżkowy umożliwiający zakup Dżemstera z kroczącym rabatem od 15% zaczynając.

Jeśli chodzi o fotorelację z imprezy, to trochę z nią krucho, bo wpadłam w wir wymiany: polowania, mierzenia, przeglądania i decydowania i… Wyszło jak wyszło. Zdjęć jest dosłownie kilka.

Dwie dziewczyny wyszły przed losowaniem, a tuż po tym jak zadeklarowałam im chęć przymierzenia dwóch ubrań, które ze sobą przyniosły.

Kiedy wyszłam ze sprawnie służącej za przymierzalnię toalety, już ich nie było… A ja zostałam w ręku z przepięknym, złotym topem oraz czarną, balową suknią.

Cała impreza przebiegła w naprawdę miłej atmosferze. Mi udało się zdobyć 7 łupów, które prezentuję poniżej wraz z cudownym garniturkiem, który wyhaczyłam od klientki.

Kiedy odbędzie się kolejna warszawaka wymiania – nie wiem, ale na pewno będzie kompatybilna z jakąś moją wizytą w tym mieście.

Jeśli miałybyście zatem jakieś zapotrzebowanie na usługi Osobistej Stylistki lub były zainteresowane konsultacją z korzystania z portalu LinkedIn lub szkoleniem z tegoż tematu dla pracowników, zapraszam do kontaktu.

Moje łupy

Po wyjściu z imprezy zostałam ugoszczona obiadkiem u mojego dobrego znajomego ze stolycy, któremu, poza dwoma mielonymi z buraczkami, wyżarłam całe pudełko ciasteczek.